niedziela, 28 maja 2017

Czas nagli!



Poza kilkoma dodatkami, które trafiły wewnątrz busa prace niestety stanęły. Wydaje mi się, że wciąż nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile pracy wymaga nasze busisko i zamiast brać się ostro do pracy wciąż robimy wszystko nie od tej odpowiedniej strony. 




W chwili obecnej busik dostał swe upragnione czarne folie na szyby (fioletowe, zadrapane i wypalone wylądowały w koszu). Jeszcze dwa tygodnie temu dzwoniłam do warsztatów, gdzie zajęliby się upiększeniem szyb, jednak ceny, które słyszałam znacznie przeciążały nasz budżet. Za odklejenie starych folii i przyklejenie nowych ceny wahały się między 500-800zł. Mało, nie mało, zwyczajnie nie było nas na to stać, jednak nagle mojemu tacie przypomniało się, że jest mistrzem w naklejaniu folii :) Po kilku dobrych godzinach w garażu i zakupieniu folii w Norauto za całe 39zł udało się nam obkleić 4 z 5 szyb. Niestety, tylna szyba stawia dość pokazny opór i każda próba naklejenia kończy się zniszczeniem całkowicie folii. Wyjściem może okazać się zakup lepszej, grubszej folii, jednak musimy jak na razie zostawić to na jakiś tydzień.



Trafiły do nas również nowe zderzaki do busika. Jak nie trudno zauważyć na zdjęciach-stare są w stanie agonalnym. Jedynym małym problemem jest kolor-nowe są czarne. Być może może nas uratować lakier specjalnie dorobiony pod kolor auta za jakieś 40zł. Podkład, 3 puszki lakieru i trochę papieru ściernego powinno dać rade. Jak wyjdzie? Zobaczymy, jeśli polegniemy i zderzaki będą wyglądać nadal słabo zastanowimy się nad lakiernikiem. Wraz z zderzakami zajmiemy się wszystkimi wypryskami rdzy. Niestety, każda T4 choruje bardzo poważnie zjadającą rdzę, taka uroda. Egzemplarz, który do nas trafił ma sporo mankamentów-nadkola, progi, a nawet mocowania niektórych blach. Trudno, zrobimy ile zrobić możemy. Pieniędzy nie ma sporo, w chwili obecnej nie wiemy nawet ile busik posłuży, więc priorytetem jest mechanika, dopiero za nią blacharka, uratujemy tyle, ile się da :)




To, co każdy kamper musi mieć w swym wyposażeniu to zasłonki, tutaj większego problemu nie będzie :) W ikei kupiłyśmy 2 materiały, jeden czarny, który będzie bliżej okna, oraz coś na pograniczu zieleni i turkusu wewnątrz, każda z firanek będzie na listwie podobnej do tej, którą większość może znalezc u siebie w kuchni, zobaczymy, czy będę takim specem, aby założyć to na tą nierówną powierzchnie :))) Dodatkowo już do nas wysłano materiał na podsufitkę, jednak to zobaczycie dopiero po jej zamontowaniu :) Must have, który będzie nam potrzebny zapewne na każdy wyjazd to bagażnik dachowy. Czytałam, że wiele osób decyduje się, na wykonanie takiego bagażnika samemu. Wciąż się zastanawiam, czy kupować używany i bawić się w jego częściowe odratowanie, czy może spróbować zrobić to własnymi siłami?



Mamy końcówkę maja. Pod koniec czerwca wyjeżdżamy z Julią na jakiś tydzień, w dniu powrotu dowiem się jakież to są moje wyniki maturalne, co może znacznie przesądzić o naszych planach (Jako typowy humanista boję się jedynie matematyki, jednak jest to strach paraliżujący) Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli około 4 lipca planujemy miesięczny wyjazd, potem powrót i dwa dni na przepranie ciuchów i kolejna mała-duża wyprawa na najpięknieszy festiwal świata czyli Woodstock :)




Nie ukrywam, blog został stworzony aby relacjonować wakacyjne wyjazdy busikiem, w chwili obecnej chcemy pokazać wam, jak wygląda sprawa wstępnego przygotowania auta, ponieważ pewna decyzja będzie podjęta tak naprawdę po 30 czerwca. Jeśli pojedziemy pozostają nam 4 dni na przygotowanie zarówno siebie, jak i przygotowanie końcowe busa do wyjazdu. Zagadką jest nadal internet, który za granicą może być nieosiągalny, a naprawdę chciałabym relacjonować tutaj co dwa-trzy dni to, co udało się nam przeżyć.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Jeśli chcecie być na bierząco z tym, co przechodzi nasz busik lub gdzie przechodzi, gorąco zapraszam was na nasz instagram, którego znajdziecie w lewym górnym rogu :) Nigdy nie chciałam, aby cała idea wyjazdu busem stała się czymś "pod publikę" jednak wiemy, że mamy ogrom znajomych, których zwyczajnie interesuje to, co się u nas dzieje, a dodatkowo będzie to dla nas  niesamowitą pamiątką, dlatego proszę, abyście brali to z przymróżeniem oka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PRZYGODO CZAS START!

W środę z samego rana wyjechaliśmy czteroosobową  grupą w stronę mostu diabła położonego w Niemczech. Po 200km postanowiliśmy zatankować, ...